Eklektyzm "Domestic Domain" bije po oczach. Saori@destiny może nie jest szczególnie efektowna, za to żongluje stylistykami jak cyrkowy weteran. Jest miejsce na remizę, house'owe nuty, motywy rodem z "Fever" Minogue, klubowe dźwięki z lat '90, Maxo Tundrowanie. Nie ma sensu padać na kolana, ale jest naprawdę przyjemnie.
[LINK]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz